31 stycznia 2011

Więcej czasu dla pacjenta.

Standardowo wizyta w przychodni trwa 30 minut. W różnych regionach Szwecji może się to różnić. Spotkałam się, że może być 45 minut a nawet i godzina. W każdym bądź razie złapałam się ostatnio na tym że narzekałam na to, że mam sztywny czas dla pacjenta, 30 minut i następny pacjent, a jak pacjent potrzebuje więcej mojego czasu? Muszę wybrać, czy kazać mu przyjść jeszcze raz czy zabrać czas i kazać czekać następnego pacjentowi. I tu żaląc się chciałam powiedzieć, że w Polsce to było lepiej rozwiązane bo pacjent nie przychodził na czas i mogłabym poświęcić mu tyle czasu ile by potrzebował, nawet godzinę... i uprzytomnilam sobie dlaczego między innymi wyjechałam. 30-45 minut dla pacjenta, dobre sobie, chyba dla dziesięciu a nie jednego...

30 stycznia 2011

Krzesełko z muzeum poproszę.

Tutaj był czas, żeby wszystko się zdąrzyło na spokojnie rozwinąć. Wojny nie było od stu lat, kościoły stoją, zamki i muzea pełne są eksponatów. Krzesło jakie w polskim muzeum się ogląda, tutaj można kupić w antykwariacie. Gazety mają po sto kilkadziesiąt lat bezustannego wydawania codziennie. Nie ma hipermarketów, gdzie w jednym budynku można kupić wszystko wszystkich marek. Są za to parki handlowe gdzie obok siebie osobno dobudowują się coraz to nowe sklepy. Wszystko miało czas a w Polsce wszystko weszło za szybko i czasu nie było. Nie mówię, co lepsze, po prostu jest inaczej bo inne były uwarunkowania.

29 stycznia 2011

Milka czy Marabou?

Niektórych artykułów tak dobrze znanych z Polski tutaj po prostu nie ma. Czekolady czy jakiegokolwiek wyrobu Milka próżno tu szukać. Jak czekolada to Marabou. Jest też kilka innych, na przykład fińska Fazer. Z ciekawych rzeczy nie można tutaj kupić tworogu czyli zwykłego sera białego ani galaretki żelatynowej. A przynajmniej jest bardzo trudno. Są za to rzeczy których nie ma gdzie indziej, albo są ale rzadko. Jak glögg, julmust i påskmust, kladdkaka i ostkaka, surströmming. To ostatnie to rodzaj kiszonego śledzia z małą ilością soli. Strasznie śmierdzi, a je się go na powietrzu tradycyjnie w sierpniu. Teraz w sklepie można go puszkowanego kupić przez cały rok ale jeszcze się nie odważyłam.

28 stycznia 2011

Skocz do kiosku

W Szwecji nie ma kiosków. Wszystkie drobne rzeczy kupuje się w "sklepie z wszystkim". Czasami gazety, losy, drobne słodycze i doładowania do telefonu można kupić w osobnym małym sklepiku w którym wypożycza się też filmy DVD, kupuje tytoń i papierosy i zostawia przesyłki kurierskie. Ale to nie często. Więc jak zabraknie SuperGlue to najbliższy kiosk.. w Gdyni. :)

27 stycznia 2011

Paczka czeka przy drzwiach.

Jeśli mieszka się w mieszkaniu to pocztę dostaje się przez specjalną klapkę w drzwiach wejściowych. Gazety i listy się mieszczą ale jak przesyłka waży do dwu kilogramów a ma szersze wymiary to nie da się jej włożyć. Co robi wtedy listonosz który musi paczkę dostarczyć? Kładzie przesyłkę obok drzwi.. Już kilka paczek tak odebrałam i wszystkie leżały na miejscu po przyjściu z pracy. Niewyobrażalne w Polsce ale normalne w Szwecji.

Jeśli się mieszka w domku to wystawia się przy drodze skrzynkę na listy (otwiera się ja na oścież od góry bez żadnego klucza, każdy może do niej wrzucić co chce i wyjąć co chce!). Nie ma tu zadnych skrzynek unijnych o ktorych było tak głośno w Polsce jeszcze niedawno. Dobrze mieć jakieś zadaszenie przy drzwiach wejściowych żeby zostawione przy nich paczki nie zamokły jakby padało.

26 stycznia 2011

Po co kamizelki odblaskowe?

Żółte kamizelki odblaskowe kupuje się w sklepie sportowym. Tylko po co? Żeby je zakładać jak się wychodzi gdzieś wieczorem kiedy jest ciemno, dla lepszej widoczności. I to nie jest w ogóle obciachowe, mnóstwo osób ich używa. Gdy wychodzą z psem na spacer, jadą do sklepu na rowerze, biegają na nartach.

25 stycznia 2011

Adres pocztowy bez ulicy i numeru skrytki?

Czy w Polsce list z takim adresem doszedłby do adresata
"Transportstyrelsen
701 97 Örebro"?
Śmiem wątpić. W Szwecji to nic niezwykłego, kodów pocztowych jest dużo więcej i powyższy adres jest jednoznaczny, z niczym się nie pomyli. Wysyłając pocztą dokumenty do szwedzkiego "prawa wykonywania zawodu lekarza" musiałam podpisać druczek w stylu "będąc świadoma na umyśle wysyłam dokumenty za granicę bez nazwy ulicy i numeru". I doszły.

24 stycznia 2011

Wizyta u lekarza albo pielęgniarki.

W Polsce do lekarza się idzie po leki, skierowania i podobne gadżety. Szwedzi się cieszą jeśli przyjdą z bólem gardła i kaszlem i okaże się, że to tylko wirusowe przeziębienie i nie potrzeba antybiotyku, a tylko syrop na kaszel bez recepty. Bo to jest dobrze upewnić się że wszystko jest w porządku. W Polsce by mnie zwyzywali, jakbym chciała bez antybiotyku puścić. No i Szwedzi płacą za każdą wizytę lekarską ok. 60-80 PLN. Za wizytę u pielęgniarki połowę. Tutaj jest mnóstwo pielęgniarek i mają one o wiele szersze kompetencje niż w Polsce. Z podejrzeniem zapalenia gardła albo pęcherza dostaje się najpierw wizytę u pielęgniarki która zbiera wywiad i zleca badania robione na poczekaniu. Dopiero jak badania wymagają zlecenia antybiotyku to pacjenta umawia się do lekarza. Pielęgniarki wypisują też krople oczne na zapalenie spojówek i robią tamponadę przy krwawieniu z nosa. Specjalnie wyszkolone zajmują się pod kontrolą lekarza prowadzeniem chorych z cukrzycą, demencją lub nadciśnieniem.

23 stycznia 2011

Gościu siądź pod mym liściem a odpocznij sobie..

Przed okienkiem w przychodni jest krzesło. Pacjent siada, rejestruje się w spokoju, nie musi się nigdzie spieszyć i jest mu wygodnie. To samo w okienku "receptowym" w aptece. Po co stać skoro można siedzieć? Oprócz okienka w którym realizowane są recepty jest też zwykłe szybkie przy którym się nie siedzi. Nie czujesz się wreszcie jak petent tylko klient. 

22 stycznia 2011

Bez rzucenia palenia nie ma planowej operacji.

Pacjent czeka na planową operację stawu biodrowego. Nie ma jeszcze terminu ustalonego i to nie dlatego, że kolejka jest na trzy lata tylko temu, że musi przestać palić. Na razie zmniejszył liczbę wypalanych papierosów z całej paczki do 8 sztuk dziennie. Dostanie termin w ciągu miesiąca lub dwóch jak tylko rzuci zupełnie. Takie wymogi. Palenie pogarsza rokowania po operacji więc najlepiej przeprowadzić ją w optymalnych warunkach. 

21 stycznia 2011

Bez recepty nie kupisz.

W Szwecji bez recepty można kupić w aptece omeprazol, dopochwowe globulki przeciwgrzybicze, pigułki "w razie nagłej sytuacji po" (w Polsce tylko na receptę).

Wypisywaniem leków antykoncepcyjnych zajmuje się wyspecjalizowana położna. Rok kosztuje 40 PLN (do 21 roku życia) a później 120 PLN rocznie. 

20 stycznia 2011

Jabłka polskie czy szwedzkie, oto jest pytanie!

Zawsze myślałam, że jabłka które rosły na jabłoni w ogrodzie to jakiś gatunek który rośnie tylko lokalnie. Nigdy nie spotkałam ich na żadnym targu w Polsce aż tu idę do szwedzkiego sklepu i co widzę na stoisku podpisanym "svenska äpple" czyli szwedzkie jabłka? Jabłka z ogrodu. I nagle okazuje się, że mogę dalej jeść te same jabłka będąc setki kilometrów dalej.

19 stycznia 2011

Powietrze i zachody słońca.

Powietrze jest tu takie czyste i przejrzyste, po szwedzku "klar". Z każdym wdechem człowiek integruje się z przyrodą, a nie wdycha spaliny i zarazki. Przyroda jest tu niesamowita. Teraz mogę powiedzieć, że to jest dobre miejsce do mieszkania. Jszcze się z takim nie spotkałam do tej pory. Wystarczy rozsiąść się w sofie, wyjrzeć przez okno i zostawić uchylone okno, żeby w parę sekund zagapić się w chmury i wypoczywać. Niebo wydaje się być niżej, a chmury płynąć szybciej. Być może dlatego że to jednak trochę inna szerokość geograficzna. No i zachody słońca są niesamowicie barwne i ekspresyjne.

18 stycznia 2011

Jedziecie za darmo.

Już drugi raz zdarzyło nam się jechać za darmo komunikacją wojewódzką (za środki komunikacji odpowiadają w Szwecji województwa czyli "landstinget"). Są różne możliwości kupna biletu, zwykle można tez kupić bezpośrednio o kierowcy autobusu lub konduktora w pociągu. Kiedy urządzenie drukujące bilety się zepsuje i nie można biletu wydrukować, jedzie się za darmo... Już dwa razy nam się to zdarzyło. Myśleliśmy najpierw że będziemy musieli z racji tego wysiąść i czekać na następne połączenie albo lecieć szybko do kasy...

17 stycznia 2011

Psia kupka do wora.

Idąc na spacer z psem przywiązuje się do smyczy worek na psie odchody żeby go użyć w czasie przechadzki i nie zostawiać za sobą nieporządku. 

16 stycznia 2011

Taki sam czy różny?

Polacy jako naród są (obiegowy pogląd) bardzo podobni (mało obcokrajowców, wszyscy wierzący, wszyscy patrioci, przywiązani do tradycji i rodziny)... a tak różni (to czy będziesz mógł w spokoju pracować zależy od szefa i współpracowników). 

Szwedzi jako naród tak różni (wiele rożnych narodowości, różnorodne religie, orientacje, poglądy na rodzinę)... a tak podobni (w większości pomocny, zadowolony ze swego państwa, pracy i miejsca w społeczeństwie. Płaci podatki bo wie, że dzięki temu będzie mu się lepiej żyło).

15 stycznia 2011

O poczcie słów kilka.

Poczta wyśle Ci maila, że ma Twoją paczkę i doręczy ją w takim a takim terminie, oraz że przyśle Ci SMS kiedy już będziesz mógł ją sobie odebrać (avizo SMS-owe).

Możesz za dodatkową opłatą zamówić dostawę paczki w godzinach wieczornych (po pracy), prosto do domu, żeby móc ją odebrać osobiście i nie musieć iść do urzędu. W Polsce musisz brać dzień wolnego, bo nie wiesz o której kurier przyjdzie, albo zastaniesz paczkę u sąsiada. 

13 stycznia 2011

O kościele i w kościele.

W kościele jest o wiele mniej osób, ale nie ważne ile ich przyjdzie, zawsze bedą organy, psalmy i dużo muzyki. Po spotkaniu zawsze jest darmowa kawa i czas żeby porozmawiać. Msza czy nabożeństwo wydaje się być dla wiernych, a nie oni dla kościoła. Nie ma długich formułek wypowiadanych przez księdza starodawnym językiem. Fragmenty pisma, ewangelia przeplatane piękną muzyką. Każdy dostaje w pożyczkę książeczkę, gdzie może znaleźć słowa psalmów i nuty, czytania. Kazanie jest krótkie i od serca. Tłumaczy pismo albo do niego nawiązuje w dzisiejszych realiach. Nie wytyka się, jacy to źli i niedobrze są ci, których nie ma. Z każdego słowa bije radość z tego, że się przyszło, a nie jad że ci których nie ma powinni się tak jak my umartwiać i przyjść.

12 stycznia 2011

Tydzień z zapaleniem płuc

Nie wiem jak to możliwe, ale przyjęłam już piątego pacjenta z zapaleniem płuc w tym tygodniu. W tamtym tygodniu nie było nikogo z tą diagnozą. Za to sześć bakteryjnych zapaleń migdalków. Ciekawe co będzie za tydzień?

11 stycznia 2011

Cztery pory roku i planowanie.

Szwecja jest moim zdaniem bardziej intensywna. W czasie pracy się uczciwie pracuje, w weekend się odpoczywa. Wszystko jest zaplanowane. Każdy wie że weekend trzeba wykorzystać maksymalnie, bo nieczęsto się zdarza. Zimą wszyscy jeżdżą na nartach, w lecie korzystają też z pogody. Wiedzą że listopad jest brzydki i ponury i najlepiej go przetrzymać używając ciekawej książki, pledu i wygodnej sofy. I dużej ilości miękkich swiateł w domu, najlepiej świec. No i ciepłego glöggu lub czekolady w kubeczku, bo to jest by czas sobie dogodzić. Nie narzekają jak Polacy że za ciemno, za jasno, za zimno, za ciepło. Wiedzą że w zimie będzie ślisko na jezdni, nie ma siły żeby było inaczej.

W Polsce planuje się bo się musi. Parę dni na przód bo inaczej do pierwszego nie wystarczy. W Szwecji pracującym starcza do pierwszego. Nie muszą się zajmować tym, ile w sklepie wydadzą, bo zwykle będzie to tyle samo miesięcznie nie kupując jakichś frykasów. Mogą się za to zająć innymi rzeczami. Mogą a nie muszą.

10 stycznia 2011

Pierwszy kurs

Pierwszy kurs w Szwecji, pełna obaw myślałam, że nie dam sobie rady ze słownictwem i trudnymi zagadnieniami wypisywania zwolnień chorobowych. Podobno szwedzcy lekarze mają z tym problemy, więc tym większe było zdziwienie, gdy okazało się to proste i logiczne jeśli się wie o co chodzi. Trzeba postawić diagnozę i umotywować, dlaczego pacjent wykonujący określoną pracę nie może jej wykonywać z powodu choroby. Obowiązuje słownictwo niemedyczne, bo osoby rozpatrujące wnioski nie mają wykształcenia medycznego i nie zrozumieją, że pacjent jest w klasie NYHA 2. A jak nie zrozumieją, to wysyłają wniosek z powrotem do wypisującego z dodatkowymi pytaniami. Czyli dodatkowa papierkowa robota po godzinach. Lepiej więc od razu wypisać dobrze. Nikt nie sprawdza, czy postawi się dobrą diagnozę i czy pacjent jest na prawdę chory, tylko czy przy jego chorobie na pewno nie może pracować.

9 stycznia 2011

Tajniki języka szwedzkiego.

Jest takie słowo w języku szwedzkim które jest nieprzetłumaczalne na polski (i wiele innych języków). Słowem tym jest "nja" i oznacza ono zarówno "tak" jak i "nie".

8 stycznia 2011

Spotkania

Kilka razy w miesiącu są spotkania całego personelu, na których dyskutuje się co by zmienić na lepsze. Różnie to wychodzi, ale generalnie jest możliwość by mieć wpływ na coś w swoim miejscu pracy, o czym w Polsce można było tylko pomarzyć. Zmiany lokalowe, malowanie ścian, pomysły na to jak mieć zadowolonych pacjentów. 

7 stycznia 2011

O rybie, ogórkach i wodzie.

W Szwecji ryba w puszce czy słoiczku jest słodka. Nie ma prawie słonych śledzi, a nawet jak na opakowaniu jest "matias" to jest to słodki śledź. Nie słodzą tylko surowych ryb, w tym przepysznego łososia i ryb mrożonych do smażenia lub innej obróbki cieplnej. Każda pozostała ryba ma w składzie cukier, który się czuje w smaku i który nie pasuje i kala całą potrawę jak pyszna by nie była. Prawie wszystkie ogórki w słoikach są też dosładzane i z octem. Nie jest łatwo znaleźć zwykłe mocno solone kwaśne kiszone. Łatwiej samemu zrobić. Wodę pije się z kranu, nie trzeba się niczego obawiać i jest smaczna. W Polsce różnie bywało, używało się zwykle mineralnej, a tutaj nie ma po co.

6 stycznia 2011

Garść przemyśleń o roli lekarza.

Kiedyś myślałam, że jak już będę wiecej wiedzieć z medycyny to się tak przyjmować pacjentami nie będę. Wszystko nieprawda. Przyjęłam już całkiem sporo pacjentów z chorym gardłem i za każdym razem się przejmuję czy dobrze zrobiłam, ciagle mam nowe wątpliwości. Chyba pozostaje na tym poprzestać, że zawsze ma się tylko poszlaki z których trzeba poskładać najlogiczniejsze i najbardziej prawdopodobne rozwiązanie. A im więcej się wie, tym więcej poszlak się zauważa i tym łatwiej je poskładać w całość. Nie można powiedzieć że jest się specjalistą w swojej dziedzinie i wszystkie przypadki się widziało, zawsze będzie coś nowego nad czym trzeba się będzie zastanowić i wybrać postępowanie. I tutaj dochodzimy do sędziego chociaż tego nigdy nie chcieliśmy. Jednak nie, czuję się doradcą i zawsze pytam pacjentów jak im się podoba to do czego razem doszliśmy. Ich opinia jest ważna, a efekt końcowy leży gdzieś po środku. Ostatnio pytam pacjenta jak się zapatruje na to co mu proponuję a on mówi, że jak ja jestem z takiego rozwiązania zadowolona to i on jest. I na tym to powinno polegać. I w większości tak to w Szwecji wygląda. Czy w sklepie, czy w urzędzie, czy u lekarza. Bo tylko zadowoleni ze swojej pracy ludzie chcą pracować dalej.

5 stycznia 2011

Kilka słów o emigracji i zeszwedzaniu się.

Dużo słyszeliśmy, czytaliśmy i dowiadywaliśmy się o Szwecji od dłuższego czasu i myśleliśmy że będzie nam tu dobrze tylko i wyłącznie jak będziemy robili i lubili wszystko to, co Szwedzi. Jak będziemy myśleli całkiem tak jak oni. Ale po dłuższym czasie mieszkania tutaj okazuje się że jest inaczej. Ale nawet lepiej. Po wyjeździe mam szersze pojęcie o różnych sprawach, problemach i mogę wybrać co odpowiada mi tutaj całkowicie, a co było w Polsce lepiej zorganizowane np. bankowość elektroniczna i dostęp Kowalskiego do banku. Myślałam, że jak nie będę całkowicie Svenssonem (szwedzki Kowalski) to będzie mi z tym źle. Tymczasem bardzo dobrze mi z tym, bo mogę wybrać z obu krajów i kultur to, co mi odpowiada najbardziej. Najwięcej dowiadujemy się nowych rzeczy o Szwecji od wieloletnich emigrantów. I oni doszli do takich samych wniosków.

4 stycznia 2011

Apteka w szwedzkim wydaniu.

Pani Aptekarka zadzwoni do ciebie zapytać czy może dać pacjentowi mniejsze opakowanie leku jeśli przez pomyłkę wypiszesz za duże opakowanie. Zadzwoni też, jeśli będzie miała jakiekolwiek wątpliwości co do dawkowania. W Polsce pacjenta się odsyłało z papierkiem z powrotem do lekarza. Nie mówiąc o tym, że tu farmaceuta nie musi być grafologiem, bo recepty wysyła się elektronicznie z elektronicznym podpisem. Bez pieczątki. Recepty papierowe są tylko dla obcokrajowców którzy nie są zameldowani w Szwecji. Elektroniczne pacjent może zrealizować w jakiej aptece mu się tylko podoba. Każda recepta jest ważna standardowo rok. Przepisać leki na stałe można na cały rok z góry. Wybiera się opakowanie i ilość wyciągnięć. Pacjent po nowe leki idzie prosto do apteki, a nie co miesiąc do lekarza, bo nie wystarcza mu żeby kupić leki na dwa miesiące od razu.

3 stycznia 2011

Co jest najważniejsze?

Szwed obudzony w środku nocy zapytany o swój "perssonnummer" (odpowiednik polskiego numeru PESEL) jest go w stanie wyrecytować bez zająknięcia. Nawet w alkoholowej śpiączce abstynencyjnej kiedy nikogo nie poznaje... wyrecytuje jeszcze swój numer. Dlatego, że bez numeru nie załatwisz nic, nie zapiszesz się do lekarza, nie zapłacisz rachunku, paczki nie odbierzesz, nie ma cię. 

2 stycznia 2011

Książkę kupisz w spożywczaku.

I to nie z serii Harlequin. Ciekawą niedrogą nowowydaną książkę można kupić w sklepie ogólnospożywczym. Czyta się ją po pracy zamiast oglądać telewizor. W Polsce z książek kupuje się lektury dzieciom a dla rozrywki się nie czyta, bo drogo i nie ma czasu. Można jeszcze ewentualnie kupić książki na metry żeby dobrze na półce wyglądały. Nie mówię, że wszyscy Szwedzi czytają, ale generalnie Svensson czyta wiecej książek niż Kowalski. 

1 stycznia 2011

Wyjazd

Sam wyjazd jest zdrowy, bo można sobie uświadomić, na czym człowiekowi na prawdę zależy i co warto robić dalej a co niekoniecznie. Łatwiej się wartościuje rzeczy i łatwiej obiektywnie powiedzieć, co w Polsce jest zrobione super a co w Szwecji funkcjonuje lepiej. Najzdrowiej byłoby oczywiście wybrać z obu krajów to, co człowiekowi odpowiada, jeśli istnieje taka możliwość. Wyjazd daje możliwość zobaczenia jak inaczej codzienność może funkcjonować. Może lepiej, może gorzej, ale zostawia większy wybór.