Dr: Byłem na przesłuchaniu w sądzie w sprawie, w której mężczyzna umarł po skopaniu go przez innego mężczyznę.
Opowiadam o szczegółach sekcji, a na końcu pani sędzia pyta: "To gdzie dokładnie na głowie znajduje się ta okolica lędźwiowa?"
Czy to na prawdę dobre, żeby na biologii uczyć się o wypławkach i strzykwach a o człowieku tylko rok, skoro nikt strzykwy w życiu nie zobaczy, a ze swoim ciałem ma do czynienia przez całe życie?
Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
12 lipca 2008
8 lipca 2008
Nazewnictwo
Po trzech semestrach wbijania sobie do głowy setek łacińskich nazw i tyluż polskich trochę boli, gdy lekarz specjalista mówi o pęcherzyku żółciowym "woreczek", a na anatomii mało nas nie zjedli, kiedy się komuś "wymsknęło". Bywa, że asystent z premedytacją pokazuje na zdjęciu przeglądowym klatki piersiowej krąg piersiowy, a nie kręg!
Jeden chirurg próbował nam wmówić, że podudzie to niepoprawna nazwa i powinno się je nazywać golenią, bo jak ktoś będzie leżał albo stał na głowie to już nie będzie jego pod-udzie tylko nad-udzie.
Po co więc na pierwszych zajęciach tłukło się do głowy pozycję anatomiczną? Czy nie po to, żeby potem nie było takich wątpliwości?!
Jeden chirurg próbował nam wmówić, że podudzie to niepoprawna nazwa i powinno się je nazywać golenią, bo jak ktoś będzie leżał albo stał na głowie to już nie będzie jego pod-udzie tylko nad-udzie.
Po co więc na pierwszych zajęciach tłukło się do głowy pozycję anatomiczną? Czy nie po to, żeby potem nie było takich wątpliwości?!
Subskrybuj:
Posty (Atom)