Pisałam już o czopkach doodbytniczych połykanych przez pacjentów (czasem nawet wraz z plastikowymi opakowaniami), a ostatnio dowiedziałam się, że można zakrapiać sobie oczy aplikując kroplę leku na opuszkę palca i następnie wcierać ją w spojówkę.
Technika ta ujawniła się w związku z nietypowym zakażeniem bakteryjnym spojówki, które pacjentka sama sobie zaaplikowała przez florę bakteryjną rąk.
Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
15 czerwca 2008
7 czerwca 2008
Kulturalny pacjent
Dr na neurologii: Przychodzi na oddział pacjent z żoną. Pytam "Jak się pan czuje", odpowiada "Dziękuję bardzo, dobrze."- jaki miły, kulturalny pacjent- myślę, ale po drugim pytaniu zmieniam zdanie, bo otrzymuję na nie taką samą odpowiedź. Pacjent jest uśmiechnięty i zadowolony, żona też, co trochę mnie dziwi, bo okazuje się, że pacjent miał udar mózgu i jest w afazji.
Okazuje się, że nigdy się do żony nie uśmiechał, nie mówił tak miłych i grzecznych słów, był strasznym cholerykiem i ta zmiana na radosnego i nie robiącego awantur przypadła jej do gustu.
Po dwu tygodniach rehabilitacji nie poprawiło mu się, wypisałam go takiego do domu z zaleceniem dalszej rehabilitacji, ale nie wiem, czy żona ją podejmie, bo powiedziałam, że to się jeszcze może cofnąć."
Okazuje się, że nigdy się do żony nie uśmiechał, nie mówił tak miłych i grzecznych słów, był strasznym cholerykiem i ta zmiana na radosnego i nie robiącego awantur przypadła jej do gustu.
Po dwu tygodniach rehabilitacji nie poprawiło mu się, wypisałam go takiego do domu z zaleceniem dalszej rehabilitacji, ale nie wiem, czy żona ją podejmie, bo powiedziałam, że to się jeszcze może cofnąć."
Subskrybuj:
Posty (Atom)