Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
30 października 2011
Jesień
Biegacze w ocieplanych strojach sportowych w sobotę i niedzielę rano. Narciarze na "rullskidor" czyli nartach z przytroczonymi kółkami wieczorami. Ci drudzy ze specjalnymi latarkami montowanymi na głowie żeby oświetlić drogę sobie i być widocznym dla innych. Wszyscy wychodzący po zmroku w kamizelkach odblaskowych. Zmiana czasu. Późna jesień. Czas schować grilla.
12 października 2011
Rabaty i zniżki
Mieszanki do żywienia przez sondę i napoje wysokokaloryczne zamawia się z pomocą dietetyka. Przychodzą transportem pod drzwi wejściowe. Płatność fakturą którą dostaje się do skrzynki na listy. Koszt jest zryczałtowany do pewnej wyliczonej kwoty, ale generalnie jest mały w porównaniu z rzeczywistą kwotą. Zamawia się na miesiąc do przodu. Bardzo wygodny sposób. Na podobnej zasadzie działa jeszcze dostarczanie pakowanych w paczuszki leków (z nadrukowaną datą i godziną podania) o czym już pisałam wcześniej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)