Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
29 października 2013
Nalepka
Codzienną gazetę wojewódzką przynosi się tutaj pod drzwi do specjalnego uchwytu o około czwartej rano. Jak się jakiś tytuł zaprenumeruje, to na owym uchwycie pojawia się – dla ułatwienia dla roznoszącego – nalepka z logo pisma. Zaprenumerowaliśmy na spróbę za okazyjną cenę i testujemy gazetę do śniadania. Ci, którzy nie mają jeszcze prenumeraty zwykli dostawać darmowy numer dziennika średnio raz na tydzień. Na spróbę.
26 października 2013
Piosenka o deszczu
Nosząc małą osóbkę w nosidełku, czy też na rękach często się jej śpiewa. Raz, że się wtedy uspokaja i słucha a drugi, że dla śpiewającego jest to też przyjemne. Tak przyjemne, że śpiewanie później później zostaje gdy się idzie samemu. Czyżby dziecko przypominało o przyjemnych i prostych rzeczach, które rozwojowo lub kulturowo się gdzieś zatraciły? Przecież to jest wspaniałe, żeby iść i śpiewać piosenkę o deszczu, który pada.
7 października 2013
Śni jej się
Ma cztery miesiące i swoje własne zdanie. Swoje własne małe humory i przeróżne potrzeby. Kompletny człowiek w miniaturze. Ma też miękkie i pachnące włosy, uślinione ręce i śnią jej się jej własne małe sny, w których się śmieje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)