30 listopada 2010

O krowach

To krowa może paść się wolno na ogrodzonej polance a nie na łańcuchu?! I jakaś taka czystsza i jakby bardziej zadowolona?!

29 listopada 2010

Autem, pociągiem czy autobusem?

To w komunikacji miejskiej może być jednak klimatyzacja?! I można jechać w ciszy, a nie łoskocie rozklekotanego grata?! I czysto może być jak w hotelu?! Czyściej i wygodniej w drugiej klasie pociągu niż w InterCity?! I toaleta w pociągu może być normalna jak w domu, z ciepłą wodą, mydłem, ręcznikiem i przewijakiem dla dziecka a nie śmierdząca dziura w podłodze?!

28 listopada 2010

O równości i nierówności.

W Szwecji na każdym kroku czuje się równość. Czasami przesadną. Nie powinno się nikogo faworyzować, bo przecież każdy powinien być traktowany tak samo dobrze. W pracy, urzędzie, gdziekolwiek. 

W Polsce na każdym kroku ktoś chce żeby go traktować równiej. Każdy uważa, że to jemu się należy lepsze traktowanie. W szpitalu, bo jest znajomym kogośtam (każdy jest czyimś znajomym), w kolejce bo jemu się spieszy (a wszystkim innym czasu zbywa). Każdy chce coś załatwić, żeby jemu było szybciej, taniej, łatwiej, równiej...

27 listopada 2010

Reklamom mówimy "nie".

To w publicznym radiu i telewizji (po kilka kanałów) może nie być reklam?!

26 listopada 2010

O mleku

To na mleku może być napisane kiedy i w jakim gospodarstwie krowa była wydojona i kiedy mleko zapakowano?!

25 listopada 2010

Spotkanie w urzędzie.

To w urzędzie można się nie czuć jak niemile widziany intruz tylko jak ktoś kto ma jakaś sprawę i któremu trzeba pomóc by ją załatwił jak należy i wyszedł zadowolony?!

24 listopada 2010

Ale jaja!

To jajek trójek (chów klatkowy) nie można kupić, są tylko od zadowolonych wolnochodzących kur?!

23 listopada 2010

Drogi

To drogę można tak zrobić żeby bez dziur wytrzymała 20 lat i wtedy ja zmienić?! Żadnego łatania dziur po zimie i topienia się asfaltu w lecie i kolein?!

22 listopada 2010

Wprowadzka

Podpisaliśmy umowę na wynajem mieszkania i od razu dostaliśmy trzy komplety kluczy. Szybko i bez problemu. Bedąc cudzoziemcami bez perssonnumer, nie pokazując żadnego dokumentu tożsamości i za nic nie płacąc. Żeby wynająć mieszkanie na przykład w Gdyni trzeba zapłacić za 6 miesięcy z góry i mieć udokumentowane dochody.  I nie można wszystkiego przez internet zrobić z innego kraju. 

Lało a do mieszkania było daleko i chcieliśmy już prosić żeby nam po taksówkę zadzwonili, ale Pan Szwed ze spółdzielni mieszkaniowej nie proszony o nic podwiozł nas pod samo mieszkanie w wielką ulewę i bagaże nam pomógł przenieść choć były strasznie ciężkie. 

Zostaliśmy poczęstowani przepyszną kawą z automatu w spółdzielni mieszkaniowej kiedy naprawdę jej potrzebowaliśmy po podróży z bagażami.  

21 listopada 2010

Nowa era bloga

Po części studenckiej i stażowej przyszedł czas na część lekarską szwedzką. Czyli o tym co się dzieje kiedy zabierasz narzeczonego, dwie torby podróżne i wyjeżdżasz do Szwecji. Jak tu spakować całe swoje dotychczasowe życie w dwie torby, próbował ktoś? Jeśli nie, to podpowiem że to dość trudne.

12 listopada 2010

Ach te piryny.

Powaliła mnie kiedyś wypowiedź Pani Magister Farmacji w TVP, która mówiąc na temat przeziębień stworzyła nową farmakologię. Stwierdziła, że Aspiryna, Polopiryna i te inne piryny są dobre bo znoszą objawy choroby. 

Do tej pory myślałam, że dwa powyższe leki są chemicznie kwasem acetylosalicylowym a cała grupa to salicylany. No ale widać, że jednak ważniejsza może być kilkuliterowa końcówka kilku popularnych nazw handlowych leków

W takim razie Acard (też chemicznie kwas acetylosalicylowy) nie jest już raczej piryną.

10 listopada 2010

Polski łamany, źle odmieniany

Część lekarzy nie potrafi mówić po polsku. Nie potrafi w prosty sposób przekazać studentowi sporej wiedzy, którą posiada. 

Nie potrafi rozmawiać i dogadać się z pacjentem. Albo używają fachowej nomenklatury typu "mikcja" "eradykacja" której pacjent nie rozumie, a jest mu głupio że nie rozumie czegoś oczywistego wg lekarza i boi się zapytać. 

W gronie lekarskim spolszcza nazwy łacińskie, z czego wychodzą niestrawne "bronchity" "celulity", wymyśla z dziecięcego "baziaki" na coś czego kształt cieżko opisać lub używa bezpodstawnie własnych skrótów jak "paliaty" a nie medycyna paliatywna. 

Gdy i tego jest za mało to lekarz-artysta posługuje się własnym słowotwórstwem i wtedy "pacjent sobie dowidzowuje dobrze" zamiast widzi dobrze. 

A kiedy zapomni z anatomii, jak jakaś komórka lub splot nerwowy się nazywa, to się wymyśla plastyczną nazwę "komórka gwiazdkopodobna" i mówi się że jest to nazwa kliniczna.

3 listopada 2010

Już zdrowo się odżywiam, ćwiczę...

- Jak się Pan czuje?
- Rewelacyjnie, miałem miesiąc temu cholesterol 300 mg%, ale już się zdrowo odżywiam, ćwiczę i teraz mam już 150 mg% i schudłem 6 kg w ciągu miesiąca a nawet brzuszek się trochę zmniejszył. Czuję się bardzo dobrze, nic mnie nie boli. 

Po rozmowie z pacjentem otwieramy historię choroby, a tam: PSA sprzed kilku dni z dziesięciokrotnie przekroczoną normą, scyntegrafia całego ciała z licznymi przerzutami do kości krzyżowej, kręgów, nasad kości kończyn górnych i dolnych...

Pacjent nie zdaje sobie sprawy z tego, że i tak niedługo schudnie a nawet popadnie w wyniszczenie. Nie wie, że to nie cholesterol jest teraz jego głównym wrogiem. Sympatyczny pacjent. Jeszcze bezobjawowy...