31 lipca 2011

CT

Wydawałoby się że się wszystko o badaniu wie: na czym polega, po co i kiedy kontrast, co można zobaczyć. Bardziej praktycznie to może jeszcze, że trzeba pacjentowi zrobić kreatyninę i glukozę przed badaniem. Ale co innego jest położyć się i przejść CT samemu. Nabrać powietrza - nie oddychać - można oddychać. Zamknąć oczy bo może być przez chwilę ostre światło. Po kontraście robi się ciepło od szyi wzdłuż całego ciała, takie dziwne uczucie kończące się parciem na pęcherz, które przechodzi po chwili. Tego w mądrych książkach nie piszą ani na zajęciach dla studentów nie mówią. Tak wygląda badanie dla pacjenta.

26 lipca 2011

Badania laboratoryjne

Wchodzą w skład wizyty lekarskiej (która jak już pisałam jest płatna). O wynikach lekarz powiadamia listownie (najczęściej) lub telefonicznie (jeśli potrzebny jest szybki kontakt i na przykład zmiana leczenia). Pacjent może też sam zamówić rozmowę telefoniczną z lekarzem i wtedy ten do niego oddzwania w ustalonym czasie. Tak więc możliwości kontaktu lekarz-pacjent są rozmaite.

25 lipca 2011

Automaty do wydawania reszty

W większych sklepach są automaty do wydawania reszty i płacenia bilonem. Kupujący wrzuca monety do skrzynki, a ta podlicza ile wrzucił. Wydaje też resztę wysypując ją jak w automacie na bilety. Banknoty też lądują w urządzeniu, umieszcza je tam kasjer. Nic nowego ale musi być wygodne i proste dla sprzedawcy który nie ma dostępu do "kasetki z pieniędzmi". Dość sprawnie to przebiega choć i tak najwygodniejszym najpopularniejszym i do tego najszybszym (cała transakcja trwa nie więcej niż kilka sekund) jest karta.

18 lipca 2011

Chorobowe na urlopie

Sezon urlopowy a tu całkiem dużo pacjentów z rożnych odległych zakątków Szwecji ale i z Niemiec Szwajcarii Francji. A to ból gardła a to biegunka. Szwedzi potrzebują zwolnienia bo jeśli wzięli urlop a są chorzy i leżą w łóżku to logiczne jest, że zamiast urlopu biorą chorobowe... Urlop w łóżku co prawda, ale jednak się wydłuża. 

12 lipca 2011

Trzynastoletni Labrador

- Byłem dziś z psem u weterynarza, przedłużył mu leki na stawy i pobrał mu nowe badania.
- A jaka to rasa?
- Labrador, czarny...
- Długo już go masz?
- Ma już trzynaście lat, a labradory żyją przeważnie około dziewięciu.
- A jakie te leki na stawy dostaje?
- Nie wiem, weterynarz je sam robi. Ale dostaje je już długo i pomagają. Dwa razy dziennie jedna tabletka. 
- A jak mu je dajesz?
- Normalnie, w kiełbasce... Mam jeszcze drugiego, młodszego i mniejszego psa i raz się pomyliłam z lekami - bo ten drugi pies też musi brać leki, na żołądek - i ten mały pies dostał takiej biegunki... Tak mi go szkoda było... Od tamtej pory już się nie pomyliłem z lekami...

11 lipca 2011

Przerwa kawowa ponownie

Jest nieodłączną częścią życia społecznego. Rozmawia się na niej niemalże o wszystkim. Lecz nie są to narzekania, tylko zwykle rozmowy o bieżących aktualnościach z kraju i najbliższego otoczenia, często pogoda, często jakieś anegdoty.

Poniżej wyrwana z kontekstu rozmowa o imionach psów (których Szwedzi mają całkiem sporo i są to zwykle psy rasowe trzymane w domu, nie ma "wolnobiegających obszczekujących wszystko kundlopodobnych":

- A Twój pies jak się nazywa?
- Hubert
- Ładne imię
- Ładne, tylko jest z nim pewien problem, bo tak samo nazywa się chłopak mojej córki... Czasem jak wołam na psa to dochodzi do nieporozumień...