28 lutego 2014

Jadłospis małego Żuka

Z jadłospisu małego Żuka wynika jasno, że lubi zielony puszkowany groszek. Wcina go niemal codziennie, nie odmawia kilku ziarenek, nawet kiedy na nic innego już nie ma ochoty. Następnie kukurydza, ale nie codziennie, bo się nudzi i musi być w kawałkach, bo nie rozpuszcza się w buzi jak groszek i częściej ląduje wypluta na podłodze. Częścią stałą jadłospisu jest też kartofel. Uwielbia ziemniaki w małych kawałkach, a marchewek się boi i zje tylko przez pomyłkę. Z owoców przekonała się na razie do banana, kwaśnych zje najwyżej ciut, a pomarańcze już poznaje i nie chce nawet, żeby się jej do ust zbliżały. 
Ostatnio polubiła się z ciecierzycą, awokado i soczewicą. Lubi też wszelakie fasole, te większe trochę rozmiażdżone przed jedzeniem. Uwielbia też miękki, rozpływający się w ustach ser żółty i płatki kukurydziane. Najlepiej je w biegu, przy zabawie, bo cały świat chce poznać i nie ma czasu na siedzenie w swoim krzesełku i tylko jedzenie. 

27 lutego 2014

Kierowca żółtego autobusu

Zostanie kierowcą żółtego autobusu dalekobieżnego. Sapie z radości i gapi się jak tylko jakiś jest w polu widzenia. Wydłużymy chyba codzienny spacer, żeby celowo prowadził przez stację i zajezdnię.
Wcześniej została już dentystą, bo sprawdza systematycznie stan naszego uzębienia. Nieobce jej też będzie majsterkowanie, bo codziennie sprawdza, czy wszystkie kontakty, zawiasy i śrubki są na miejscu. 

19 lutego 2014

Groszek w biegu

Z jedzenia preferuje zielony groszek, wkładany do buzi, najchętniej jej własnymi palcami. W drugiej kolejnosci może zjeść z ręki, byle tylko przypadkiem nie łyżką. Na łyżce może się czaić złowroga pulpa (kasza, ryż z pomidorami i marchewką, miksowana zupa), a pulpy do buzi nie wpuszcza od paru dni. Jak wpuści, bo się zagapi, to wypluwa. Pewnie chce jeść kawałki i je żuć. Ale dlaczego najlepiej je wspinając się na krzesło albo pełzając po podłodze? Szkoda jej ma czasu?

18 lutego 2014

Testy

Warto testować różne najdziwniejsze rzeczy bez oporów, bo jak inaczej wpaść na to, że włożenie sobie smoczka do ust, a potem komedialne go wyplucie wywoła salwę niepohamowanego śmiechu i to piętnaście razy z rzędu. Po kilku powtórzeniach warto dla urozmaicenia robić różnej długości pauzy przed wypluciem, widać wtedy jak w napięciu czeka i cieszy się na to, co będzie. Zabawa nadaje się do auta, gdy poziom nudy duży, bo nie można się ruszyć, a i zabawki na długo nie wystarczają. 

16 lutego 2014

Groszek dla groszka

Trafia groszkiem zielonym sama do buzi. Z łyżeczki też czasami zje. Mieli, zje cały i czeka na więcej. Następnym razem pogryzie, zje i wypluje skórkę. Albo mieli, mieli dwoma dolnymi siekaczami, wypluje i patrzy jaką plamę na podłodze zrobiło. Odmawia jedzenia papek, musów, kaszy. Mają być kawałki, najchętniej wkładane własną ręką. 

14 lutego 2014

Gadatek

Gada. Zna i używa z zamysłem trzech podstawowych słów: mama, tata i nieeee. Wczoraj jeszcze powiedziała "daj" żeby jej podać plastikową torbę z szafy. Przypadek? Zobaczymy, czy to powtórzy. Oprócz tego gada po swojemu, śpiewa, gurglota, pluje groszkiem. 

10 lutego 2014

Rzeczy ważne

Jak mało człowiekowi do szczęścia potrzeba! Jak wielkim dobrodziejstwem i prezentem staje się godzinka (albo i pół) czasu tylko dla siebie. Na długą kąpiel, zrobienie porządków w szufladzie z "rzeczami do zrobienia", czy samotny spacer. 

6 lutego 2014

Okrzyki

Już kilka razy miała taki czas (kilka dni do tygodnia) w którym hm... najoględniej mówiąc jest bardzo głośna. Bawiąc się na przykład potrafi wtedy nagle wydać okrzyyyk, po którym głowa boli. I za chwilę jeszcze raz. I jeszcze. Nie jest jej wtedy źle. Bynajmniej nie. Po prostu trenuje swoje struny głosowe, a nasze uszy. Zwykle po paru dniach okrzyki się kończą, a zaczyna więcej i lepiej mówić. Może nie zdążymy ogłuchnąć. 

4 lutego 2014

Zmiany

Tylko zmiana jest pewna i nieuchronna.


Znów chce spać w swojej przytulnej "łódeczce". Całe łóżko jest za duże i łatwo się w nim zgubić.