Z jedzenia preferuje zielony groszek, wkładany do buzi, najchętniej jej własnymi palcami. W drugiej kolejnosci może zjeść z ręki, byle tylko przypadkiem nie łyżką. Na łyżce może się czaić złowroga pulpa (kasza, ryż z pomidorami i marchewką, miksowana zupa), a pulpy do buzi nie wpuszcza od paru dni. Jak wpuści, bo się zagapi, to wypluwa. Pewnie chce jeść kawałki i je żuć. Ale dlaczego najlepiej je wspinając się na krzesło albo pełzając po podłodze? Szkoda jej ma czasu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.