Po trzech semestrach wbijania sobie do głowy setek łacińskich nazw i tyluż polskich trochę boli, gdy lekarz specjalista mówi o pęcherzyku żółciowym "woreczek", a na anatomii mało nas nie zjedli, kiedy się komuś "wymsknęło". Bywa, że asystent z premedytacją pokazuje na zdjęciu przeglądowym klatki piersiowej krąg piersiowy, a nie kręg!
Jeden chirurg próbował nam wmówić, że podudzie to niepoprawna nazwa i powinno się je nazywać golenią, bo jak ktoś będzie leżał albo stał na głowie to już nie będzie jego pod-udzie tylko nad-udzie.
Po co więc na pierwszych zajęciach tłukło się do głowy pozycję anatomiczną? Czy nie po to, żeby potem nie było takich wątpliwości?!
hej! t moze nad-brzusze?
OdpowiedzUsuńNapisałam pod-udzie po to tylko, żeby zwrócić uwagę na przedrostki. Z tego, co wiem to topograficznie istnieje podbrzusze, nadbrzusze i na dodatek śródbrzusze... ale to już całkiem inna historia
OdpowiedzUsuńGdybyś chciała mieć dostęp do mojego bloga, to proszę załóż konto na gazeta.pl i podaj mi swój login. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnohohon
OdpowiedzUsuńJakby co, to pisz na maila kliniczny@blogspot.com
Do przeczytania!