10 stycznia 2011

Pierwszy kurs

Pierwszy kurs w Szwecji, pełna obaw myślałam, że nie dam sobie rady ze słownictwem i trudnymi zagadnieniami wypisywania zwolnień chorobowych. Podobno szwedzcy lekarze mają z tym problemy, więc tym większe było zdziwienie, gdy okazało się to proste i logiczne jeśli się wie o co chodzi. Trzeba postawić diagnozę i umotywować, dlaczego pacjent wykonujący określoną pracę nie może jej wykonywać z powodu choroby. Obowiązuje słownictwo niemedyczne, bo osoby rozpatrujące wnioski nie mają wykształcenia medycznego i nie zrozumieją, że pacjent jest w klasie NYHA 2. A jak nie zrozumieją, to wysyłają wniosek z powrotem do wypisującego z dodatkowymi pytaniami. Czyli dodatkowa papierkowa robota po godzinach. Lepiej więc od razu wypisać dobrze. Nikt nie sprawdza, czy postawi się dobrą diagnozę i czy pacjent jest na prawdę chory, tylko czy przy jego chorobie na pewno nie może pracować.

1 komentarz:

  1. Ciekawe jak wygląda taki druk zwolnienia i czy jest przy jego wypełnianiu więcej pracy niż przy polskim ZUS ZLA? :)

    Elegancko piszesz...

    Pozdrawiam zdrowo!
    Konrad Kokurewicz

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.