Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
21 lipca 2012
Polska to bogaty kraj
Bogaty kraj Polska, bo tutaj likwiduje się stacje kolejowo-autobusowe, gdyż są nierentowne. Bilet można kupić w automacie, albo w wyznaczonych sklepach naładować specjalną kartę, którą można płacić w środkach komunikacji publicznej. W niektórych częściach Szwecji można jeszcze nadal płacić gotówką w autobusach, ale wszędzie zachęca się do płacenia kartami, gdyż niedługo będzie to jedyny środek płatniczy. Wszystkie instytucje chcą być "kontantfri" czyli używać samych transakcji bezgotowkowych. Drogo jest utrzymać lokale i płacić pensję kilku osobom, kiedy te same usługi można wyświadczyć taniej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda na to że Polska staję się coraz bogatsza, skoro pieniedzy starcza na to wszystko, coraz mniej ludzi chce podróżować komunikacją publiczną, a gotówka pozostaje Królem (Cash is King). Nic tylko być dumny ze swojego kraju.
OdpowiedzUsuńOśmielam się nie zgodzić. W Polsce to ludzie są bogaci (nie wszyscy oczywiście), Państwo jest raczej biedne. A w Szwecji bardziej na odwrót - bogate państwo (wysokie podatki), ale ludzi chyba nie stać na zbyt wiele, bo wsystko drogie.
OdpowiedzUsuńA czymże jest państwo? Jak można je oddzielić od obywateli?! W Szwecji wszystko jest drogie i podatki są bardzo wysokie ale nikt głodem nie przymiera jeśli pracuje i każdy jest dumny z tego, że płaci podatki, bo wie, że to dzięki nim ma to wszystko, czego mu potrzeba.
OdpowiedzUsuńOczywiście że można oddzielić państwo od obywateli, przynajmniej ja nie mam z tym problemu.
OdpowiedzUsuńW Szwecji nie ma "bogatego państwa" ani ubogich obywateli i nikt tego w ten sposób nie rozpatruje. Jeśli ktoś pracuje to stać go i nie musi myśleć o tym, że mu nie wystarczy na "chleb do pierwszego".
OdpowiedzUsuń