Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
26 grudnia 2010
Fest
"Fest" czyli impreza/spotkanie towarzyskie na które ubiera się elegancko, je powoli i z dobrymi manierami. Większość spotkań i kolacji jest aranżowana w ten sposób, że jedzenie jest podawane stopniowo, danie po daniu, albo jeśli każdy bierze sobie co chce, to najpierw przystawka, potem zimne, następnie ciepłe dania, później kawa i desery. Wszystko jest podawane z długimi przerwami żeby można było porozmawiać i delektować się potrawami. Wszystko trwa godzinami. W Szwecji generalnie więcej się rozmawia ze sobą. W czasie przerwy kawowej, lunchu. O wszystkim i o niczym. Trochę czasu minie zanim będę potrafiła zagaić zwykłą rozmowę o niczym. Szwedzi to mają we krwi. "Hej" (Cześć/dzień dobry) i "Hur är det?" (Jak się masz?) słyszy się prawie zawsze razem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.