15 maja 2010

Rozpoznanie: matka-nauczycielka

Nie chcę tu nikogo urazić, ale niestety zawód ten jest tak specyficzny, że kiedy dziecko z rodzicami przychodzi na izbę przyjęć to po kilku pierwszych zdaniach można z 80% pewnością powiedzieć ze matka jest nauczycielką.

Bycie autorytetem dla dzieci sprawia, że osoby te maja swoje-wyrobione-jedyne-słuszne zdanie na każdy temat i jeżeli opinia lekarza jest inna to zupełnie ją ignorują. Przykładowo, jeżeli taka matka ubzdura sobie, że dziecko dostało biegunki po szpitalnym śniadaniu to choćby jej pokazać, ze dziecko ma antygeny Rotavirusa w kale, to dalej będzie winiła szpitalny posiłek.

Lekarz ma 50% szans na porozumienie z matka, jeśli ona poprawnie wyrobi sobie zdanie na temat tego, co dziecku jest i jak je leczyć, to odnosi się sukces terapeutyczny, jeśli nie, to niestety żadne tłumaczenia nie pomogą i jest się skazanym z góry na porażkę.

9 komentarzy:

  1. ŚWIĘTA RACJA!!!! u nas jest podobnie ;)
    mamusie-nauczycielki wiedzą wszystko bo np. wyczytały w internecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem psychologiem i jak zbieram wywiad często się sprawdza, że najtrudniejszy układ dla dziecka to matka nauczycielka i ojciec wojskowy. Może to nie zawód, a od razu rozpoznanie? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety,zgadzam się z tą opinią. Biedne dzieci... Próbuję w necie znaleźć jakieś badania na ten temat i nic nie widzę. Aż dziw!

    OdpowiedzUsuń
  4. moja matka jest nauczycielka i nigdy nie mialem z nią dobrych relacji... można śmiało powiedzieć że własnej matki nie lubię, nie czuje do niej za wiele :/ często wywierała na mnie poczucie winy i ze wszystko ma byc tak jak ona chce... teraz jako dorosły czuje że jestem mniej zaradny

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem nauczycielką i uznaję zdanie lekarza, więc może nie ma reguły? A rodzic lekarz w szkole to często rodzic trudny... Tez tak sobie uogólniłam, a co!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za komentarz! Jednostki potwierdzają regułę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja mama tez nauczycielka a jak czegos nie zdam czy cos to zawsze trafia ze kaze mi sie uczyc choc sie uczylem i to przyniej na glos. A jeszcze do tego odpytuje nawet jak prawie same wykresy mam. To toksyczne

    OdpowiedzUsuń
  8. Napisałabym, jak bardzo krzywdzący jest ten artykuł- ale jeszcze powiedzą, że skoro jestem nauczycielką to się wymądrzam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Lekarze też są trudnymi pacjentami. Sami siebie chcą leczyć, a to nie zawsze na dobre wychodzi.

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.