1 października 2008

Pierwszy dzień w pracy

Pierwszy dzień... szczęśliwie przebiegł spokojnie. Co prawda wstawanie o 5:15 żeby zdążyć do autobusu i potem na przesiadkę do jeszcze jednego autobusu do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy, ale trudno. Najważniejsze, ze atmosfera przyjemna i spokojna, a nie jak to się zdarzało na praktykach w klinikach.

1 komentarz:

  1. ojej... 5:15 to środek nocy.... o której zaczynasz pracę?

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.