Zwykle asystenci z różnych klinik uważają, że ich wąska działka jest najważniejsza z całej medycyny. Tak było również na Chorobach Metabolicznych Kości (celowo napisałam z dużych liter).
Leczenie osteoporozy jest niedoszacowane, powinny być na nią dużo większe nakłady, nic się o tej chorobie nie mówi! Na osteoporozę ginie tyle samo osób co na raka sutka! - grzmiał asystent.
Zapewne tak jest, ale nie jest to jedyny dział medycyny w Polsce, który jest niedofinansowany. Jak można porównywać umieralność na raka sutka u młodych czterdziestoletnich kobiet (jak powiedział dr) z liczbą zgonów z powodu złamań w przebiegu osteoporozy u sześćdziesięciolatków?
Trzeba leczyć pacjentów w każdym wieku i nie można mówić, którzy są ważniejsi. A już trochę nietaktem wydało mi się porównywanie dwu tak odmiennych schorzeń.
Chyba nie "na osteoporozę" a "z powodu osteoporozy".;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak, to prawda.:)
OdpowiedzUsuńAle są to dokładnie zacytowane słowa asystenta i dlatego właśnie w ten sposób zatytułowałam posta.