10 kwietnia 2006

Takie tu mi w nocy wyrosło.

Przychodzi pacjentka do lekarza.. (nie, to nie kawał niestety, tak się na prawdę zdarza i to nie rzadko wcale). No więc przychodzi przeciętna dość otyła pacjentka po 40-ce bo ją już tak boli, że jedzone garściami tabletki nie pomagają.

Okazuje się że ma na piersi wielgachnego guza widocznego z daleka i wyczuwalnego, a kobieta próbuje wmówić lekarzowi, że to jej w nocy urosło, bo wczoraj takiego nie miała a dziś już ma. Tymczasem hodowała go latami.

Na operację najczęściej się nie zgadza bo się wstydzi. Ja bym się też wstydziła... hodować takiego guza.

3 komentarze:

  1. Niestety to się zdarza bardzo często :( Czasem przybiera wręcz postać takiej "ciemnoty", bo co jest gorsze - wstyd przed lekarzem czy śmierć? Chociaż tutaj winę ponoszą także medycy, dlatego że powinni być bardzo delikatni przekraczając granicę intymności pacjenta (dla większości ludzi tą granicą jest rozebranie się). Niestety doktorzy nie przejmują się tym - wiem to z obserwacji poczynionych podczas praktyk.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dlaczego to winę ponoszą medycy? I co do tego ma bariera intymności? Badanie fizykalne to badanie fizykalne i dobrze przeprowadzone nijak ma się do intymności i do pomijania takich rzeczy. A to, że z tym badaniem jest różnie to już sprawa tego ile się ma "ustawowo" czasu na pacjenta. Czyli zawsze za mało.

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, ciekawy temat. ja moge wypowiadac sie z pozycji pacjenta. media zachecaja do profilaktyki, ale ktory lekarz jest chetny podjac sie takiego tematu? do lekarza idzie sie tylko wtedy, kiedy czlowiek zdycha; bo albo jest posadzony o hipochondrie, albo o wymuszanie zwolnienia... taka przykra rzeczywistosc

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.