Po zbadaniu kilogramowego zdrowego wcześniaka (powinien ważyć 3000 g a nie 1000 g ale oprócz tego nic mu nie było) dowiadujemy się, że był to poród tzw. domowy, czyli poza szpitalem, bez opieki medycznej w czasie porodu (teraz już raczej każda kobieta rodzi w szpitalu!).
Matka "mała, chuda, typowa pijaczka", a po karetkę zadzwonił sąsiad widząc, że "coś tam chyba więcej osób jest". Niemowlę jest chude i zabiedzone, bo czym je mogła karmić matka w czasie ciąży?
Teraz w szpitalu przybiera na wadze jak na drożdżach. Ale nie zostanie tu na zawsze, trzeba wrócić do kochających rodziców, którzy ani razu nie pojawili się w szpitalu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.