Przyszedł czas na fazę jedzenia oliwek. Zjadła zawartość kupionego na próbę słoiczka na dwa razy, więc dokupiłam nowy, większy, ciesząc się, że coś nowego jej smakuje. Z nowego nie przełknęła ani jednej, wypluła natychmiast. Sprawdzam, czy nie zepsute jakieś, ale nie, smakują normalnie.
Wyciągam stare opakowanie i wszystko staje się jasne. Czarne oliwki, które dokupiłam, są greckie, a nie hiszpańskie jak ostatnio. Greckich nie przełknie, choć smakują według mnie bardzo podobnie.
Może tamte miały lepsza zaprawę.
OdpowiedzUsuńZalewa ta sama, woda z odrobiną soli.
OdpowiedzUsuń