Uwielbia gazetki, książeczki i wielostronicowe broszurki, które mają małe kartki i są kolorowe. Tyle rzeczy można z nimi zrobić. Oglądać i pokazywać obrazki, ćwiczyć palce przewracając kolejne strony, spróbować zjeść, albo chociaż wyślinić, a na koniec sprawdzić, jakie są wytrzymałe. Dobre są różnorodne książeczki. Mamy takie z tkaniny, co trzeszczą i piszczą i mają różne faktury. Są papierowe z grubymi stronami i zwierzątkami do pokazywania i w końcu mnóstwo gazetek i folderów z biura informacji turystycznej. Te są najlepsze, choć często trzeba je wymieniać. Bo te trzeba na koniec targać, targać, targać do najmniejszego kawałeczka, jaki małe palce dadzą radę oddzielić, a ten najmniejszy spróbować zjeść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.