Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
10 lutego 2014
Rzeczy ważne
Jak mało człowiekowi do szczęścia potrzeba! Jak wielkim dobrodziejstwem i prezentem staje się godzinka (albo i pół) czasu tylko dla siebie. Na długą kąpiel, zrobienie porządków w szufladzie z "rzeczami do zrobienia", czy samotny spacer.
Samotne zakupy w spozywczym nagle urastaja do rangi tygodnia w spa ;-)
OdpowiedzUsuńOj, prawda.
Usuń