27 listopada 2011

Świąteczne porządki?

Pranie i wieszanie firanek. Suszenie i prasowanie zasłonek. Ręce opadające ze zmęczenia trzymania ich w górze. To nie dla mnie. Szwedzi firanek nie mają. Najwyżej jakiś wąski panel na ozdobę z boku i tyle.

Za to świeczniki, kwiaty, tomteny na parapetach - przecież nie było by ich widać! I światło firanka też zatrzymuje. Na noc żaluzja jeśli za jasno i tyle. Jest wbudowana w okno więc nie trzeba jej myć. Szybę w oknach się przetrze wilgotną szmatką i tyle!

3 komentarze:

  1. bardzo praktyczne
    bo te wszystkie pirdoły na parapecie kurz tylko zbierają a i tak nikt z zewnątrz ich nie widzi :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Te wszystkie śliczne i klimatyczne pierdoły na parapecie są dla tych którzy w środku, dla tych co mieszkają. Zupełnie nie na pokaz i nie dla tych, co poza domem. Wazony i statuetki ustawia się oczywiście przodem do wewnątrz. Najlepiej szklane, bo ładnie wyglądają jak słońce je podświetla z zewnątrz.

    Kurz rzeczywiście się zbiera na wiosnę. Taki żółty kiedy brzozy kwitną. Przez tydzień. Oprócz tego kurzu tutaj nie ma. Trochę białego pyłku może czasem. Przynajmniej tu gdzie mieszkam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma kurzu, dobre sobie :) Może po prostu częściej sprzątają lub mają kogoś kto to za nich robi..

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.