Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
4 czerwca 2011
Długość ma znaczenie
Szwecja jako jeden z nielicznych krajów ma długie i krótkie spółgłoski i samogłoski. W związku z tym to zagadnienie jest niezrozumiałe i trudne do opanowania przez uczących się tego języka. Przysparza też niestety dużo problemów, bo (w uproszczeniu) jeśli fonetycznie powiesz "glaaas" to pewnie chodzi ci o szkło a jeśli powiesz "glasss" to chciałbyś kupić lody. Takich par słów jest więcej i powodują one ciągłe zamieszanie, a mówiący może nawet nie być świadom, dlaczego pani w lodziarni wygląda jak wielki znak zapytania i czeka na coś kiedy on poprosił o lody. A pani się zastanawia, czy biedny obcokrajowiec pomylił się i szuka szklarza. Myśli sobie, że poczeka i może jeszcze usłyszy coś, co ją w tym upewni by mogła mu powiedzieć, że szkło znajdzie po drugiej stronie ulicy.. Więc czeka i lodziarka i klient...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.