Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
22 grudnia 2010
Mikołaj 6 grudnia?
6 grudnia to dzień jak codzień, żadne święto. Tutaj nie obchodzi się Dnia Świętego Mikołaja. Owszem jest Mikołaj, szwedzki "tomten" ale ma zupełnie inny rodowód i nie ma imienin 6 grudnia. Przynosi prezenty w czasie świąt. Ma czerwoną czapkę i brodę ale ubranie szare i pochodzi od skrzatów ogrodowych, małych stworzonek które mogły pomagać w zagrodzie (jeśli się o nie dbało i na przykład wystawiało miseczkę mleka w podzięce w czasie świąt) albo psocić (lepiej było więc im nie wchodzić w drogę). Dlatego też tutaj nie kupuje się tak dużo czekoladowych czerwonych Mikołajów, ale za to ustawia się mnóstwo porcelanowych, drewnianych i materiałowych, chętnie ręcznie robionych. Niektóre z nich to prawdziwe arcydzieła które bedą używane przez długie lata. Można je kupić na organizowanych w wielu miejscach targach czyli szwedzkie "marknad", w sklepach z rękodziełem których tutaj jest sporo i mają świetne rzeczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.