Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
21 grudnia 2010
Dżem truskawkowy czy figowy?
Przeliczając prosto korony na złotówki jedzenie jest droższe. Nic z resztą dziwnego, w wielu krajach UE tak jest. Tylko ceny są mniej zróżnicowane. Jak się już zdecydujesz kupić dżem za 20 koron to możesz wybrać z każdego rodzaju i smaku, bo są w podobnej cenie. W Polsce były dżemy zarówno po 3 jak i po 12 PLN. W Szwecji wszystkie kosztują podobnie. Nie ma tych najtańszych. Ale każdy jest w zasięgu, bo tyle samo kosztuje zwykły truskawkowy co na przykład figowy albo ananasowy. Różnica jest góra kilka koron. Ciekawe czy ma to związek z tym że społeczeństwo szwedzkie jest bardziej jednolite pod względem zarobków od polskiego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas chyba dużą uwagę zwraca się na markę. Im popularniejsze dżemy, tym wyższa cena, co nie zawsze świadczy, że te produkty będą dobre. Niestety coś o tym wiem :P
OdpowiedzUsuń