Na pediatryczną izbę przyjęć przychodzi 36-letnia kobieta z dwumiesięcznym niemowlęciem na rękach i skierowaniem do szpitala. Po zbadaniu dziecka dr stwierdza, że dziecko wymaga hospitalizacji. Szukając odpowiedniej sali pyta kobietę, czy karmi piersią, bo jeżeli tak, to mogłaby dostać salę z dodatkowym łóżkiem dla siebie.
Odpowiedź nadchodzi niespodziewanie: "Nie, bo ja jestem babcią".
Po prostu 36-letnia babcia przyszła z wnukiem, bo rodzice byli w pracy...
W podobnych sytuacjach w odsieczą przychodzi uniwersalne (i nieodzowne) w pediatrii pytanie: "Kim Pan/Pani jest dla dziecka?"
OdpowiedzUsuńNo jakby obie urodziły w wieku 18 lat, to jeszcze mógłbym zrozumieć :) Choć 36 lat na babcię to rzeczywiście trochę dziwi.
OdpowiedzUsuńprędzej w szkole, a nie pracy :)
OdpowiedzUsuń