27 lipca 2006

Nieprzytomny

Dyspozytor na pogotowiu przyjmuje zgłoszenie:
- Chciałam wezwać karetkę. Mój mąż... ratujcie go...
- Proszę powiedzieć co się stało? Czy jest przytomny?
- Nie, jest nieprzytomny...(...)
- (...) Karetka reanimacyjna już jedzie do Pani na sygnale. Zaraz tam będzie.
Zespół wbiega na czwarte piętro z całym sprzętem, bo każda sekunda jest ważna w takiej sytuacji. Żona już czeka w drzwiach i prowadzi do salonu, gdzie jej mąż... zdumiony stoi obok stołu.
- Gdzie jest ten nieprzytomny?
- Tutaj Panie doktorze, proszę go ratować, bo on już od godziny lata koło tego stołu jak nieprzytomny...

2 komentarze:

  1. To jest tak idiotyczna sytuacja jak kiedyś u nas w pogotowiu. Do CPR-u zadzwonił mężczyzna:
    - Mojemu koledze na polu nogę ucięło.
    Karetka wyjechała z zawrotną prędkością na sygnale. Dojeżdżają, a facet sobie siedzi. Każda nóżka na swoim miejscu. Lekarz pyta:
    -Gdzie tą nogę ucięło?
    -No tu (odp. mężczyzna pokazując na całą i sprawną kończynę).
    -Proszę Pana, ale przecież noga jest cała.
    -Doktorze nogę mi ucięło. Komar mi ją uciął...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurdesz! To też niezłe.

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.