18 listopada 2014

Mu-cha

Weszła dziś pod stół w kuchni, wzięła w dwa palce coś małego z podłogi i mówi "mu-cha". Biegnę, bo nie wiadomo, czy nie zechce zjeść od razu, przybiegam i patrzę, co ma w ręce, ale to na szczęście tylko mały czarny kurzyk i nie zdążyła go jeszcze do buzi włożyć. Wyrzucamy razem do kosza na śmieci. Tak się kończy czytanie książki, w której główną postacią jest mucha. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.