Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
26 października 2013
Piosenka o deszczu
Nosząc małą osóbkę w nosidełku, czy też na rękach często się jej śpiewa. Raz, że się wtedy uspokaja i słucha a drugi, że dla śpiewającego jest to też przyjemne. Tak przyjemne, że śpiewanie później później zostaje gdy się idzie samemu. Czyżby dziecko przypominało o przyjemnych i prostych rzeczach, które rozwojowo lub kulturowo się gdzieś zatraciły? Przecież to jest wspaniałe, żeby iść i śpiewać piosenkę o deszczu, który pada.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ślicznie, słodko, przecudnie ;)
OdpowiedzUsuń