Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
30 stycznia 2011
Krzesełko z muzeum poproszę.
Tutaj był czas, żeby wszystko się zdąrzyło na spokojnie rozwinąć. Wojny nie było od stu lat, kościoły stoją, zamki i muzea pełne są eksponatów. Krzesło jakie w polskim muzeum się ogląda, tutaj można kupić w antykwariacie. Gazety mają po sto kilkadziesiąt lat bezustannego wydawania codziennie. Nie ma hipermarketów, gdzie w jednym budynku można kupić wszystko wszystkich marek. Są za to parki handlowe gdzie obok siebie osobno dobudowują się coraz to nowe sklepy. Wszystko miało czas a w Polsce wszystko weszło za szybko i czasu nie było. Nie mówię, co lepsze, po prostu jest inaczej bo inne były uwarunkowania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niesamowite są te realia, które opisujesz. Dzieli nas tylko Bałtyk, a mentalnie cały kontynent...
OdpowiedzUsuń