Nie chodzi tutaj niestety o tytuł piosenki. Pacjentka na ginekologii ma zabieg pobrania wycinków z dróg rodnych, znieczulenie podano dożylnie, oddycha sama, tlenem.
Zabieg trwa kilka minut, ale pacjentka zaczyna robić grymasy, postękiwać z bólu i ruszać nogami. Co robi anestezjolog? Zamiast podać jeszcze porcję leku, pyta, czy jeszcze długo i nie podaje go dowiadując się, że już niedługo.
"Niedługo" trwało 10 minut i pacjentka na pewno to zapamięta, a lekarz nie musiał tak długo pacjentki wybudzać, więc zaoszczędził swój cenny czas, no i oczywiście ampułkę leku.
Pozdrawiam koleżankę (chyba?) z uczelni :) Pewien nie jestem na 100% ale czyimś blogu stoisz pod hasłem "ŚlAM" :)
OdpowiedzUsuńTak, jestem z ŚUM. Jest o tym napisane "O MNIE" i nie jest to tajemnicą. Pozdrawiam także.:)
OdpowiedzUsuńBa ba ba... dotknę cię paskudztwem...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać. ;D
Niestety zawsze w zawodzie znajdzie się jakaś czarna owca. Nikt nie miał śmiałości szanownemu panu doktorowi zwrócić uwagi?
OdpowiedzUsuń