18 października 2007

Bez znieczulenia

Nie chodzi tutaj niestety o tytuł piosenki. Pacjentka na ginekologii ma zabieg pobrania wycinków z dróg rodnych, znieczulenie podano dożylnie, oddycha sama, tlenem.

Zabieg trwa kilka minut, ale pacjentka zaczyna robić grymasy, postękiwać z bólu i ruszać nogami. Co robi anestezjolog? Zamiast podać jeszcze porcję leku, pyta, czy jeszcze długo i nie podaje go dowiadując się, że już niedługo.

"Niedługo" trwało 10 minut i pacjentka na pewno to zapamięta, a lekarz nie musiał tak długo pacjentki wybudzać, więc zaoszczędził swój cenny czas, no i oczywiście ampułkę leku.

4 komentarze:

  1. Pozdrawiam koleżankę (chyba?) z uczelni :) Pewien nie jestem na 100% ale czyimś blogu stoisz pod hasłem "ŚlAM" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, jestem z ŚUM. Jest o tym napisane "O MNIE" i nie jest to tajemnicą. Pozdrawiam także.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ba ba ba... dotknę cię paskudztwem...

    Przepraszam, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety zawsze w zawodzie znajdzie się jakaś czarna owca. Nikt nie miał śmiałości szanownemu panu doktorowi zwrócić uwagi?

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz umieścić swój komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.