Przypadki wychodzą z użytku. W szwedzkiej gramatyce ich nie ma, a jest za to na pęczki małych, krótkich, wieloznacznych i prostych słów które same nic nie znaczą i przysparzają wiele problemów uczącym się jezyka. Przykładami są tu: på, över, av.
Ostatnio powiedziałam po polsku z użyciem szwedzkiej składni: "Patrzę obraz na". Obraz jest tu w mianowniku, a na końcu słówko "na" (jedno z powyższych, tutaj "på"), które po prostu zastępuje tu biernik.
W języku polskim jest duża rozpiętość tego, co jeszcze jest poprawne i wszystko można powiedzieć na bardzo wiele różnych sposobów. Dlatego nawet jeśli się zbuduje zdanie po szwedzku i je przetłumaczy na polski (co coraz częściej się zdarza), to dalej jest to poprawne. Rzadko może w polskim używane, ale dalej poprawne.
Język się zmienia. Bardzo wygodne frazy po szwedzku, których używa się na codzień zastępują inne polskie. Jest to proces ciągle postępujący i nie zauważa się go z dnia na dzień.
Zmiany są na wszelkich możliwych płaszczyznach: składnia, akcent, melodyjność, gramatyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.