Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
29 lutego 2012
Lagom
Szwedzi lubują się w statystyce i na specjalnej stronie można sprawdzić, jakie imiona nadawane są dzieciom aktualnie, żeby ułatwić wybór. Można porównać na kilka lat do tyłu i regionami kraju. Zarówno zbyt częste jak i zbyt rzadkie jest przecież nieciekawym pomysłem. Powinno być "lagom" czyli akurat tyle ile powinno być, ani za dużo ani za mało. Ta reguła jest używana w odniesieniu do wielu rzeczy. Często zdjęcie potomka można znaleźć w lokalnej gazecie, nierzadko wraz ze szczęśliwymi rodzicami. Wycinek z tegoż można wtedy wpiąć do teczki-kartoteki bilansowej w której uzupełnia się wszystkie wizyty i szczepienia w Barnhälsovård czyli Poradni Dziecka Zdrowego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A czy dla dzieci zdrowych są zupełnie oddzielne poradnie czy tak jak u nas to zazwyczaj ta sama placówka tyle, że z 2 oddzielnymi wejściami? Ciekawa też jestem czy rodzice bardziej niż u nas przywiązują wagę do tego, że z dzieckiem chorym nie powinno się iść do przychodni dzieci zdrowych..
OdpowiedzUsuńDla dzieci zdrowych jest zwykle zupełnie inne miejsce. Inne pielęgniarki, inne pomieszczenia. Nikt chory tutaj nie przyjdzie bo pomocy nie dostanie. Lekarz przychodzi tu kilka razy w tygodniu na bilanse, przeszkolone pielęgniarki robią też cześć bilansów, szczepień i mierzeń wagi wzrostu itp. Na wszystko są ścisłe reguły: kto kiedy i co robi.
OdpowiedzUsuńCzyli rodzice wybierają imię dla dziecka! Ja słyszałem, że w Szwecji wiele rzeczy dziecko samo dla siebie wybiera np. wyznanie (wiarę) czy płeć. Czy dobrze słyszałem?
OdpowiedzUsuńCo kraj, to obyczaj. Mnie się akurat podoba.
OdpowiedzUsuń