Blog lekarki. Od 2006 studencko na Uniwersytecie Medycznym, w większości bulwersacje nabyte na zajęciach i w klinikach (skąd nazwa bloga). Od 2008 mniej klinicznie, a bardziej stażowo w Szpitalu Powiatowym. Od 2010 zapiski ze Szwecji w których mniej narzekań, a więcej o kulturze i codzienności pracy lekarza. Od 2013 o tym jak się żyje we trójkę z dzieckiem w Szwecji.
2 kwietnia 2011
Lampę zawiesić każdy może...
...czasem lepiej a czasem gorzej. Lampy okienne, które wiszą niemal w każdym oknie w Szwecji są zawieszone najczęściej na pojedynczym karniszu nad oknem. Karnisz nie służy do wieszania żadnych zasłonek czy firanek, których po prostu się tu nie używa (co najwyżej jakaś krótka zasłoneczka w kuchni albo panele boczne w pokoju) tylko do umieszczenia na niej kabla do lampy i przedłużacza. U sufitu jest podobnie. Przy wprowadzce zastaje się "małe szwedzkie gniazdko" do którego kupuje się przejściówkę i przymontowuje lampę ze zwykłą wtyczką. Wszystko wisi najczęściej pod sufitem na haku i straszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.