Matka chodziła po mieście z dwójką swoich dzieci i zdejmując jednemu z nich czapeczkę stwierdziła "że coś trochę za ciepłe to dziecko" i udała się do Poradni "D" która była akurat obok. Dziecko miało rzeczywiście infekcję i przepisano mu antybiotyk domięśniowo.
Matka miała pójść wykupić zastrzyki i wrócić z nimi do poradni, żeby podać dziecku pierwszą dawkę... ale już nie przyszła. Chyba nie było jej już po drodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj możesz umieścić swój komentarz.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.