18 czerwca 2014

Zbiera kamienie

Spodobały jej się kamienie. Jak tylko jakiś na spacerze wypatrzy, to skręca w jego stronę, żeby go podnieść. Nie ważne, że ma już dwa inne w tej samej ręce i trzy w drugiej. Próbuje go również zabrać ze sobą. Dziś rano zobaczyła ładny kamień, z mieszkania przez okno. Nie pomogły zapewnienia, że jak później pójdziemy na spacer, to go sobie zabierze. Podniosła krzyk, bo nie przyniosłam teraz-już-w-tej-sekundzie. 

13 czerwca 2014

Macha

W pociągu, w autobusie i kasie. Na spacerze, na mieście, w domu przez okno. Do białych, czarnych i żółtych skór. Do bagatych i biednych, starych i młodych, chudych i grubych. Wszystkim równo rozdziela. Macha z uśmiechem i czeka, czy jej odmachają. Jak odmachają, to się cieszy i macha jeszcze bardziej. Ale nie zraża się, jak tego nie zrobią. 

12 czerwca 2014

Wiedziałam, że umiem wchodzić po schodach.

Jakby mogła, to by tak powiedziała. Jak tylko zobaczyła schody w domku, gdzie jesteśmy na urlopie to po nich weszła do góry. Prawie sama, z asekuracją tylko. Od tej pory wchodzi po schodach kilka razy na godzinę, jeśli jej czymś ciekawszym nie zająć. 

W naszym mieszkaniu nie mamy schodów. Pozostanie tajemnicą, kto ją nauczył. 

7 czerwca 2014

Plac zabaw

No i poszłyśmy na plac zabaw. Nie było wyjścia. Trzeba było pójść przywitać się z huśtawkami i sprawdzić, co to zjeżdżalnia i koniki do jeżdżenia. Powłazić do małych domków i zobaczyć, co w środku nich można zrobić. Spróbować przejść przez tunel. Od dawna przypuszczała, że plac zabaw jest dla niej. Za każdym razem, kiedy koło niego przejeżdżałyśmy wózkiem zaglądała w tę stronę. Czasem nawet widziała, jak inne dzieci się tam bawią. 

6 czerwca 2014

Tańczy

Jak tylko usłyszy muzykę, to tańczy. Jak jej zaśpiewać i powiedzieć, żeby tańczyła, to też to robi. Rusza rękami, nogami, ugina kolana i balansuje. Cieszy się i lubi tańczyć. Tańczymy i my z nią. 

2 czerwca 2014

Zabawa w chowanie

Bierze jakąś rzecz lub zabawkę, a najlepiej dwie na raz. Raczkuje z nimi w rękach, aż znajdzie dobre miejsce na kryjówkę i tam je chowa. Dobrym miejscem jest na przykład koszu na pranie, gdzie włożyła ostatnio swoje zabawki. Za pralką z kolei schowała suche wyprane skarpety. Pomiędzy odkurzacz a ścianę dostała się szczoteczka do zębów. Ukryła jeszcze autko pod łóżkiem i był krzyk, bo za daleko pojechało i nie mogła go dostać.

1 czerwca 2014

Wychodzić ukradkiem?

Cieszy się, kiedy wracamy, macha przez okno, czeka, jest zadowolnona z powitania. Krzyczy i płacze, kiedy któreś z nas się ubiera i wychodzi. I nie pomaga tłumaczenie, że zaraz się wróci, zostawianie nowej zabawki, żegnanie się, machanie przez okno. Jest tylko ryk i żałość. Wymknęłam się ukradkiem, kiedy bawili się na balkonie. Poszło gładko, bez płaczu. Bez wyrzutów po powrocie, że zniknęłam wcześniej. Przynajmniej raz się udało.