21 grudnia 2006

Brzuszny witraż

Widzieliśmy już wiele gastroskopii i kolonoskopii, ale ostatnio oglądana na chirurgii była inna niż poprzednie. Lekarz pokazał nam, że w momencie, kiedy kolonoskop jest w jelicie, które znajduje się blisko pod powłokami, to jego końcówka uwypukla ścianę brzucha i widać też różowe światełko na brzuchu, jakby to był witraż.

Pacjentka była młoda i szczupła, więc było to dobrze widoczne. Sama też mogła zobaczyć i śmiała się wraz z nami z tego odkrycia.

11 grudnia 2006

Placebo lepsze niż pole

Temat placebo wraca ponownie. Powikłaniami cukrzycy są między innymi neuropatie. Rozmawialiśmy z pacjentką, która miała zaburzenia czucia w obrębie rąk oraz na kończynach dolnych od kolana w dół. Chodziła w krótkich spodenkach i koszulce z krótkimi rękawami, bo wszystko, czego się dotknęła, sprawiało jej ból. Nie mogła spać, bo piekły ją stopy, a ulgę przynosiło jej moczenie ich w zimnej wodzie albo chodzenie po zimnych kafelkach. Spała po trzy czasem cztery godziny na dobę.

Działanie leków w neuropatii może się ujawnić dopiero po kilku tygodniach lub też może go nie być wcale. Na Zachodzie w ciężkich jak ten przepadkach stosuje się morfinę, ale w Polsce nie jest ona zarejestrowana dla tej jednostki chorobowej. Można dodatkowo stosować pole magnetyczne, co wbrew pozorom daje dobre rezultaty po kilkudniowej ekspozycji (na początku może być pogorszenie stanu).

Przeprowadzono badania nad polem magnetycznym i okazało się, że w kilkudziesięciu procentach otrzymywano poprawę stanu zdrowia zarówno w grupie pacjentów eksponowanych na pole, jak i w grupie kontrolnej, gdzie pacjent tylko myślał, że jest poddawany działaniu pola magnetycznego.

4 grudnia 2006

Co trzydzieści minut ktoś umiera na raka płuc!

Nie pamiętam kto powiedział: "Kiedy umiera jedna osoba, to jest to wielki dramat, kiedy tysiące, to jest już tylko statystyka", lecz jest to nadal prawdziwe stwierdzenie. Wiem, że to tragedia, kiedy dwoje żołnierzy zginie w Iraku, albo ktoś kogoś zabije. To na pewno jest tragedią dla osób, których to dotyczy, ale czy cała Polska musi o tym trąbić, kiedy ważniejszą rzeczą dla przeciętnego Polaka powinno być moim zdaniem to, że każdego dnia w Polsce na raka płuc umiera 57 osób. Przecież to mnóstwo osób, jedna co około trzydziestu minut.

Drugie tyle osób (55 dziennie) dowiaduje się, że ma raka płuc. Jak widać zachorowalność jest podobna do umieralności w tym wypadku, przeżycie pięcioletnie osoby z rakiem płuca to 1-5 procent. Jedyną szansą, żeby temu zapobiec jest profilaktyka, bo kiedy rak daje objawy, najczęściej jest już za późno.

Co robić, żeby się ustrzec? Chyba każdy wie - nie palić. Ani czynnie, ani biernie! Niektórzy mówią, że narażenie przy paleniu biernym jest tak samo duże, jak przy czynnym.
Co jest najgorszego w papierosie?
- Nikotyna? Nie, przecież w kuracjach odwykowych stosuje się nikotynę.
- Substancje smoliste? Nie, prowadzą do przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, do raka nie. Częściowo eliminuje je filtr w papierosie.
- Radioaktywne izotopy radu i polonu są sprawcą raka płuc. Tak, na prawdę znajdują się w dymie papierosowym! Nie omieszkam mówić wszystkim palącym, żeby palili więcej, to zaoszczędzą na prądzie, sami sobie będą świecili!

Czas połowicznego rozpadu tych izotopów to średnio sto lat - jakby ktoś miał wątpliwości, czy po zaprzestaniu palenia jego organizm "oczyści się" z tego, co wdychał. Kilkaset lat i izotopy prawie całkiem usuną się z organizmu. A więc: Palcie nadal, zaoszczędzicie na elektryczności!